Mniejszy stopień rozbudowania aranży nie poszedł, niestety, w parze ze skróceniem utworów (najkrótsza z pięciu pozycji liczy sześć, najdłuższa aż piętnaście minut), przez co czasami daje się we znaki monotonia riffów oraz brak różnorodności tonacyjnej i tonalnej. Sprawę ratuje praca dwóch uzupełniających się gitar, która mogłaby być nawet częstsza i bardziej rozwinięta, a także pojawiający się tu i ówdzie saksofon, dodający typowo gitarowemu składowi ciekawego kolorytu.
Z całego albumu zdecydowanie wyróżniają się wspomniany utwór tytułowy oraz piąty, zatytułowany „Dzisiaj”, z wyjątkowo chwytliwym refrenem. Zaskakuje też ukryta ścieżka o numerze 66 z nutką elektroniki oraz bardzo wymownym tekstem. Wszystko to świadczy o tym, że w zespole pojawił się nowy potencjał i twórczość Thesis ewoluuje. W jakim kierunku? Być może za jakiś czas grupa ta czymś nas zaskoczy…
Mikołaj Służewski