(wyd. własne)
Po trzech latach działalności, wielu koncertach, debiutanckiej EP-ce i pojedynczych nagraniach publikowanych w sieci, hiphopowy skład z Białej Podlaskiej uderzył szerokim frontem, prezentując naprawdę długo grający album. „Bez konserwantów” to aż piętnaście (plus jeden ukryty) autorskich utworów o łącznej długości pięćdziesięciu pięciu minut, a każdy z nich to uczta tak samo muzyczna, jak intelektualna.
Istotą płyty, swoistą dla reprezentowanego przez zespół gatunku i stanowiącą o jej ogromnej wartości, są doskonałe polskie teksty napisane z polotem, swobodą, ale i otwartą głową, nie zafiksowane ściśle na tematach, z którymi stereotypowo kojarzy się hip-hop; jest tu miejsce na zabawę, relaks, wspomnienia z dzieciństwa czy z obfitujących w muzyczne doświadczenia lat młodzieńczych, a poważne tematy poruszane są raczej w optymistycznym tonie.