Jak brzmią efekty? Pamiętajmy, że tak naprawdę końcowe brzmienie jest wynikiem połączenia udanego algorytmu efektu z częścią hardware’ową multistompa, czyli procesorem ZFX-4. Obawiałem się szczególnie barw przesterowanych, które pewnie wielu pamięta z tańszych, wcześniejszych urządzeń firmy. Czekało mnie jednak zupełne zaskoczenie – brzmienia oferowane przez obydwa Multistompy to inna liga – absolutnie poprawne z odpowiednią dynamiką i naturalnym pasmem, w którym przebija się charakterystyka podłączonego instrumentu. Bez problemu uzyskamy tu lekki crunch, jak i mocne metalowe brzmienie – do wyboru mamy całą masę stompboksów, które po prostu brzmią bardzo dobrze. Oczywiście znajdziemy także specyficzne, skompresowane brzmienie pochodzące żywcem z Zooma 9002, dzięki któremu tym bardziej zauważymy przepaść dzielącą kolejne generacje procesorów firmy. Drugim najczęściej spotykanym problemem w multiprocesorach są brzmienia czyste – zazwyczaj bardzo plastikowe, z zawężonym pasmem. W przypadku testowanych urządzeń ten problem się absolutnie nie pojawia. Po prostu mamy tu brzmienie gitary przepuszczonej przez bufor wejściowy, do którego dodawany jest efekt (dodanie może się odbyć w trybie równoległym z możliwością regulacji proporcji efektów w stosunku do czystego brzmienia). Mówiąc krótko – stosowanie efektów nie ma żadnego negatywnego wpływu na podstawowe brzmienie gitary, zostaje ono nietknięte. Po prostu rewelacja!
Zoom MS-100BT i Zoom MS-50G
