Phil Demmel (Machine Head) o swoim arsenale gitarowym
TopGuitar: Od dawna grasz na gitarach Jackson. Opowiedz nam o swoich wiosłach!
Phil Demmel: Jestem szczęściarzem, bo Jackson zrobił dla mnie gitarę sygnowaną. Gram na ich instrumentach od dwudziestu ośmiu lat, w 2003 zostałem ich endorserem, a w 2007 dostałem swoją sygnaturę, której od tej pory używam. Mam swoje modele customowe, które różnią się nieco od tych dostępnych w sklepach: lubię surową, niewykończoną szyjkę oraz używam stuningowanych mostków Floyd Rose. Ale z grubsza są to te same gitary, które wychodzą z fabryki.
TopGuitar: Jakie elementy modelu Demmelition V są twoimi pomysłami?
Phil Demmel: Te wycięcia w skrzydłach to mój projekt. Poza tym egzemplarze, których używam, nie mają markerów na progach – lubię mieć gładką podstrunnicę. Moim pomysłem było też zastosowanie dwóch osobnych potencjometrów głośności, po jednym dla każdej z przystawek. Nigdy nie używałem potencjometru barwy do grania heavy metalu, zresztą bardzo wielu gitarzystów z nich nie korzysta, dlatego pozbyłem się zupełnie tej funkcji.
TopGuitar: Grasz na wzmacniaczach Peavey, ale na scenie ostatnio zacząłeś używać cyfrowego preampu Fractal AxeFX. Jakie są plusy i minusy takiego rozwiązania?
Phil Demmel: Mamy model 5150 [head Peavey – przyp. red.] zaprogramowany we Fractalu, więc możemy z dużą dokładnością odtworzyć brzmienie naszych wzmacniaczy. Na pewno wielkim plusem jest transport, ponieważ bardzo dużo podróżujemy, a AxeFX jest znacznie mniejszy i lżejszy, no i nie musisz targać do niego tych wszystkich kolumn – tutaj jest też największy minus, ponieważ ja lubię czuć podmuch z paczek za plecami, a teraz używamy tylko odsłuchów dousznych. Zaletą AxeFX jest też to, że możesz w nim ustawić praktycznie każde brzmienie, jakie tylko chcesz, co w przypadku normalnego wzmacniacza jest znacznie trudniejsze i bardziej czasochłonne.
TopGuitar: Używasz oprócz tego kostek efektowych?
Phil Demmel: O tak, mamy tego całkiem sporo: Electro-Harmonix Electric Mistress, MXR Phase 90, MXR Fuzz, Boss Acoustic Simulator, Boss DD-7 Delay oraz CH-1 Super Chorus. Mam też pedał Whammy, który staram się wplatać. Gram na Wylde Wah Dunlopa, którego bebechy przełożyłem do obudowy modelu Buddy’ego Guya, tej z kropkami [śmieje się, wskazując na osłonkę swojego telefonu komórkowego całą czarną w białe kropki] – to wszystko z powodu Randy’ego Rhoadsa…