Tuż przed nagraniem w studiu
Dobrze, jeśli realizator zgodzi się przyjechać na waszą próbę, oczywiście, jeśli nie wybraliście studia na drugim końcu Polski, albo w Toronto. Myślę, że można wówczas porozmawiać z nim o najlepszych jego zdaniem, po wysłuchaniu muzyki warunkach nagrywania. Zwykle podczas takiej rozmowy z osobą odpowiedzialną za nagrania, pada pytanie – ile czasu to wszystko może potrwać. Jest tylko jedna właściwa odpowiedź – nie wiadomo, nie wiem! I znowu wracamy do punktu wyjścia, to wszystko zależy od Was. Długość trwania miksu to wartość względna, a zależy od poprawności rejestracji i w dużej mierze od Waszych oczekiwań, no i oczywiście: na ile sprawnie zagracie. Trzeba pamiętać, że nagrywanie to nie wszystko, pozostaje jeszcze praca edytorska nad materiałem, czyli miks, no i spajanie całości, czyli mastering. Prace nad płytami największych światowych gwiazd trwają miesiącami, a czasem i latami. Najprościej rzecz ujmując sprawnie nagrane ślady – szybszy miks; mniej udziwnień, dodatkowych śladów – szybszy miks; uwzględnienie wszystkich powyższych zagadnień przed wejściem do studia – sprawniejsza praca, mniejsze pieniądze. Z drugiej strony nie warto popadać w obłęd. Lepiej odłożyć nagrywanie na czas, kiedy będziecie w lepszej kondycji finansowej niż pracować pod presją wyczerpania funduszy czując przesuwające się wskazówki zegara.
Nie radzę jednak zamykać się we własnej sali prób, w oczekiwaniu na lepsze jutro, ćwicząc i doskonaląc się muzycznie. Może okazać się, że złapie was przeświadczenie o własnej niedoskonałości, że jeszcze nie czas, aby pokazać waszą muzykę światu. Nie tędy droga. Przecież na waszą muzykę czeka grono najbliższych przyjaciół, waszych fanów, a to wcale nie mało. Chyba nie warto być tak do końca perfekcjonistą, bo nie starczy miejsca na uczucia i serce. W muzyce to bardzo ważne. Czy wiecie, że Stradivarius specjalnie robił rysę na swoich skrzypcach, aby nie były doskonałe?
A więc do roboty! Pakujcie graty i jazda do studia!